Jakiś czas temu usłyszałam pytanie: "przyda ci się mulina?" - na co oczywiście odpowiedziałam, że mi zawsze i każda ;-)
Nie wiedziałam, że moja odpowiedź spowoduje to...
Tyyyle kolorów, odcieni najróżniejszych - ilość powalająca!
Niektóre kolory nowiusieńkie, z najnowszą numeracją, inne tak zabytkowe, że nie dało się z metki odczytać dokładnie co to! Kilka kolorów zupełnie nierozpakowanych w ilości można by rzec - hurtowej, bo po 8 - 10 motków!
Po ochłonięciu zaczęłam zastanawiać się, jak tę mulinę przechowywać, jak posegregować...?
Wyciągnęłam największe pudełko z przegródkami, jakie miałam i jakimś cudem w miarę udało mi się kolorami poukładać te skarby.
Przeleżały tak kilka dni i stwierdziłam, że "w takim stanie" będzie mi ciężko ich używać i postanowiłam nawinąć je na bobbinki - piękne, profesjonalne kartoniki do mulin.
Spojrzałam jeszcze raz na moje zdobyczne zapasy i zorientowałam się, że tych kartoników musiałabym mieć nie_wiadomo_ile i postanowiłam wykorzystać zwykły karton.
Było ciężko ;-) Nożyczki się poddawały - ja nie. Stępiły się, ale już je zregenerowałam.
I kiedy już wreszcie małe kawałki kartonu były gotowe zabierałam się za kolejne odcienie.
Pierwsze były zielenie 1...
...i zielenie 2 - nawet piętrowo!
Pomarańcze jaskrawe...
...i te nieco bardziej stonowane ;-)
Fiolety
Brązy
Róże w ilości piętrowej ;-)
Czerwienie
Żółcie
Niebieskości
Po kilkudniowej(!) pracy dopięłam swego! Mulina uporządkowana, niektóra nawet podpisana numerami, a co najważniejsze policzona - ta ciekawość nie mijała. I wiecie ile tych odcieni podarowanych w prezencie było...? 156!!!
Aga! Jeszcze raz ogrooomne dzięki ♥
zapasy na parę lat, super
OdpowiedzUsuńDokładnie :-)
UsuńFajny prezent.
OdpowiedzUsuńMnie taka ilość przeraziłaby, ale i ucieszyła gdybym więcej wyszywała ;-)
Ja przy moich haftowanych maleństwach dłuuugo będę korzystała z tych zapasów ;-)
UsuńFantastyczny prezent :)
OdpowiedzUsuńTo prawda - szczękę zbierałam z podłogi ;-)
UsuńLudzie potrafią obdarować ☺ A Ty napewno ten dar dobrze wykorzystasz.
OdpowiedzUsuńTo prawda - już samo to, że Aga o mnie pomyślała sprawiło, że było mi naprawdę miło. A gdy zobaczyłam skarby - odebrało mi mowę ;-)
UsuńJak tylko złapię chwilę, biorę się za haftowanie nowymi zdobyczami!
piekna kolekcja :D
OdpowiedzUsuńPrawda? Nieustannie mnie zachwyca :-)
UsuńWow! Jaka ilość!!! Przewijanie musiało zająć sporo czasu... ;)
OdpowiedzUsuńOj tak, ale warto było - nie mogę się doczekać, aż zacznę haftowanie!
UsuńThank You :-)
OdpowiedzUsuńPokaźna kolekcja :)
OdpowiedzUsuńOj tak! I ciągle mnie zachwyca :-)
Usuń