Po jarmarku...
Udało
mi się nie roztopić! Termometr w momencie powrotu do domu (ok. 17.00)
pokazywał 35 stopni - nie chcę myśleć ile było wcześniej!
Przeżyłam upał, było fajnie, miałam dobre miejsce pod strzechą w cieniu :-) Już czekam na następny jarmark!
A moje stoisko tym razem wyglądało tak... (dorobiłam się tablicy korkowej!) :-D
Super! A gdzie ten jarmark?
OdpowiedzUsuńSkansen w Ochli koło Zielonej Góry
Usuńhttp://oo-lexiesart.blogspot.com/2013/07/baletnica.html
Cieszę się, że jarmark się udał i mam nadzieję, że na koniec stolik był pusty, a portfel wypchany po brzegi :)
OdpowiedzUsuńSuuuuper ,ze sie nie roztopilas :):) Czekalam i czekalam az cos napiszesz o jarmarku i sie wkoncu dooczekalam :) Ciesze sie Baardzo,ze Jarmark sie udal :):) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNo to super! a stoisko coraz fajniejsze♥
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jesteś zadowolona :))
OdpowiedzUsuńpięknie wyglądało stoisko mam nadzieję,że oprócz pogody dopisali i kupujący;)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że jarmark się udał, a sądząc po optymistycznym (mimo temperatury) wpisie wnoszę, że tak :)
OdpowiedzUsuńMusiało być świetnie ;) widać, że miałaś bardzo przytulne miejsce ;)
OdpowiedzUsuń